Artysta
Dołączył: 09 Cze 2007
Posty: 220
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
Satanizm - moja droga (jak to się zaczęło) |
|
Przychodzi taki moment w życiu człowieka, w którym siedzi się na tarasie w czasie zimnego, uderzającego w plecy deszczu i zastanawiamy się o co w tym życiu chodzi. Człowiek myśli wtedy o przeszłości, przyszłości, a także o samotności na tej wielkiej kulce brudu na której żyjemy. Zadajemy sobie pytanie gdzie jest ten "bóg" którego jeszcze dzień wcześniej prosiłeś i błagałeś by pomógł Ci w twoich planach. Budzisz się rano, wszystko jest ok, chcesz już podziękować bogu, a tu nagle SUPRAJZ... Prosiłeś, błagałeś o to by najważniejszy dzień w twoim życiu się udał, ale twój bóg się o to nie pofatyguje....
Czujesz złość, żal, czujesz się zdradzony, opuszczony, samotny i bezradny. Jeszcze dzień, jeszcze dwa są złością na boga, później przestajesz w niego wierzyć. Mija tydzień, ty wciąż w niego nie wierzysz, jednak widzisz, że nic sie nie dzieje. Nie uderzył Cię piorun, nie przejechał samochód. Widzisz, że bóg Ci nie potrzebny, jednak czegoś Ci brakuje, szukasz czegoś, szukasz zasad, prawdy, rzeczywistości i racjonalizmu. W rodzinie tego nie było, w szkole też tego nie znalazłem... Tak jakoś z niczego powstała rozmowa z dobrym kumplem, była to rozmowa o satanizmie. Kiedyś byłem do tego bardzo negatywnie nastawiony, jednak po rozmowie z kumplem o satanizmie, poczułem jakbym rozmawiał o wszystkim co nas otacza, o zwykłej rzeczywistości.
Wtedy powiedział bym przeczytał biblie satana A.S. LaVeya, źródło satanizmu. Czytając biblie, zauważylem nagle, że nie ma w niej bajeczek o niebie, piekle i innych rzeczach, których nie widzimy. Było czysta rzeczywistość i racjonalizm, którego szukałem. Przeczytanie biblii nie zajęło mi zbyt dużo czasu, ona poprostu mnie wchłoneła.
Satanizm podbudowywał mnie w każdym problemie, w każdym poczuciu samotności, wzmacniał moje poczucie wartości.
Problemy w szkole i brak możliwości ujawnienia satanizmu w domu, w szkole i w środowisku spowodował, że czułem się jak jakiś "obcy". Teraz jednak wszystko się zmienia, powróciłem, nikt mnie teraz nie ogranicza. Dumnie mogę powiedzieć, że jestem satanistą i moje środowisko jest wród satanistów.
Tematem mojej wypowiedzi jest przede wszystkim wyjaśnienie Wam czym jest satanizm. Powiem tylko, że nie ma definicji satanizmu. Dla jednych to zasady i ich brak. Dla innych droga do niezależności, dla innych odbicie się od dna....
Dla mnie jest wszystkim po trochu. LaVey zaczął swe dzieło, a inne pokolenia powinny to dzieło kontynuować. Zawdzięczamy mu wiele, a jeśli chodzi o pseudosatanistów, którzy psują nam opinie, to już nie jego wina. Jeszcze więcej jest złych katolików, ale na to się nie zwraca uwagi....
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Artysta dnia Śro 20:16, 09 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|